Dzisiaj porównamy trzy formy finansowania na identycznym aucie klasy C o cenie katalogowej 130 000 zł brutto. Horyzont to 36 miesięcy i 60 000 km. Paliwo i opłaty drogowe pomijam, bo nie wpływają na relacje między wariantami.
Roczne OC/AC/NNW przyjmuję na poziomie 3 000 zł. Serwis planowy i eksploatacja to 900 zł rocznie. Komplet opon zimowych z dwiema wymianami i ewentualnym przechowaniem — 3 800 zł łącznie. Wartość rezydualna po 3 latach i 60 tys. km: 60% ceny wyjściowej, czyli 78 000 zł.
To jest surowy model. Właśnie taki ma sens, bo pozwala zobaczyć mechanikę kosztów bez marketingowych ozdobników.
Kluczowe liczby w skrócie
Wariant (36 m-cy / 60 tys. km) | Założenia finansowe | Wydatki gotówkowe w trakcie | Wartość na końcu | Koszt netto 36 m-cy |
---|---|---|---|---|
Abonament (wynajem all-in) | 2 890 zł/m-c (ubezp., serwis, opony w cenie) | 104 040 zł | 0 zł | 104 040 zł |
Leasing – zwrot | 10% wpłaty (13 000 zł) + 2 300 zł/m-c; ubezp./serwis/opony po stronie klienta | 111 300 zł (13 000 + 82 800 + 15 500) | 0 zł | 111 300 zł |
Leasing – wykup | Jak wyżej + wykup 45 500 zł; sprzedaż auta 78 000 zł | 156 800 zł cash (111 300 + 45 500) | −78 000 zł | 78 800 zł |
Kredyt | 20% wkładu (26 000 zł), 104 000 zł na 36 m-cy, RRSO 8% ≈ 3 259 zł/m-c | 158 823 zł cash (26 000 + 117 323 + 15 500) | −78 000 zł | 80 823 zł |
W tabeli „wydatki gotówkowe” to suma wszystkich przepływów w trakcie 36 miesięcy. „Koszt netto” to te wydatki pomniejszone o wpływ ze sprzedaży auta, jeśli w danym wariancie mamy co sprzedać.
Abonament: cena przewidywalności
Wynajem all-in za 2 890 zł miesięcznie zamyka wszystko w jednej racie: finansowanie, pełne AC/OC/NNW, przeglądy, naprawy eksploatacyjne, sezonową obsługę opon. Po 36 miesiącach oddajesz kluczyki. Historia się kończy.
Koszt 104 040 zł to w tym modelu całość — bez wartości końcowej, bez dopłat końcowych, zakładając że zmieścisz się w limicie przebiegu i standardzie „normalnego zużycia”. Zmienność cen części, podwyżki składek, ryzyko spadku wartości — to wszystko bierze na siebie dostawca. Płacisz za święty spokój i brak ogonów.
Jeżeli nie chcesz negocjować polis, pamiętać o oponach, analizować cenników serwisowych ani zajmować się sprzedażą auta, abonament jest rachunkiem prostym i uczciwym. Tyle że najdroższym w czystym koszcie netto.
Leasing ze zwrotem: arytmetyka podobna, ryzyko większe
Leasing z 10% wpłaty, 36 ratami po 2 300 zł i wartością końcową 35% daje koszt rat 82 800 zł. Do tego ubezpieczenia, serwisy i opony po stronie klienta — łącznie 15 500 zł. Razem 111 300 zł gotówki w 3 lata.
Na końcu nie ma majątku do spieniężenia. Jest protokół zdawczo-odbiorczy.
I to jest realne ryzyko operacyjne: dopłaty za uszkodzenia, zużycie opon poniżej standardu, odpryski i rysy, które w excelu nie były ujęte. Gdy nie masz flotowych stawek AC i pakietów serwisowych, leasing ze zwrotem bywa po prostu droższą odmianą abonamentu, tyle że z większą liczbą punktów spornych przy oddaniu auta.
Leasing z wykupem: ta sama umowa, inna logika kosztu
Dodanie wykupu 45 500 zł zmienia perspektywę. W tej wersji masz 111 300 zł kosztów w trakcie, dopłacasz wykup i sprzedajesz auto za 78 000 zł. Wynik netto to 78 800 zł.
To nagle przestaje być „wynajem”, a staje się posiadaniem z odroczoną własnością. Kluczowe jest to, że materializujesz wartość rezydualną. Przestaje zarabiać na niej instytucja finansująca, zaczynasz Ty.
Koszt alternatywny kapitału (wpłata i wykup) istnieje, ale przy horyzoncie 36 miesięcy i dzisiejszych stopach jest na poziomie, który nie odwraca rankingu. Zostaje decyzja: czy chcesz absorbować zmienność rynku wtórnego i zorganizować sprzedaż auta. Jeżeli tak — leasing z wykupem staje się jednym z dwóch najtańszych wariantów.
Kredyt: pełna własność, wynik bliźniaczy do leasingu z wykupem
Wkład 26 000 zł, kredyt 104 000 zł na 36 miesięcy przy RRSO 8% daje ratę około 3 259 zł. Suma kapitału i odsetek przez trzy lata to 117 323 zł. Dodajesz 15 500 zł utrzymania i masz 158 823 zł gotówki wydanej w trakcie.
Sprzedajesz auto za 78 000 zł. Koszt netto: 80 823 zł.
Różnica względem leasingu z wykupem to ~2 tys. zł na korzyść leasingu w naszych założeniach. W praktyce to mniej niż błąd prognozy wartości rezydualnej, więc o wyborze decydują raczej detale: elastyczność wcześniejszej spłaty, prowizje, dostępne stawki u konkretnego dilera, polityka GAP czy wymogi co do pakietów ubezpieczeniowych.
Wrażliwość: rezyduum rządzi, koszt kapitału dopowiada
Reszta to algorytm. Gdy rezyduum spada do 55%, oba warianty „posiadania” tracą po ok. 6,5 tys. zł przewagi: leasing z wykupem rośnie do ~85,3 tys. zł, kredyt do ~87,3 tys. zł. Abonament i leasing zwrotny nie zmieniają się w ogóle.
Odwrotnie, przy 65% wartości końcowej leasing z wykupem spada do ~72,3 tys. zł, a kredyt do ~74,3 tys. zł. To dramatycznie poprawia obraz własności — dokładnie dlatego, że przejmujesz ryzyko, ale i premię, jeśli rynek wtórny jest mocny.
Dla porządku pokazuję mini-siatkę scenariuszy (wynik: koszt netto 36 m-cy):
Wartość końcowa \ RRSO | 8% (bazowe) | 10% |
---|---|---|
55% | Leasing z wykupem ~85,3 tys. zł; Kredyt ~87,3 tys. zł | Leasing z wykupem ~87–88 tys. zł; Kredyt ~89–90 tys. zł |
60% (bazowe) | Leasing z wykupem 78,8 tys. zł; Kredyt 80,8 tys. zł | Leasing z wykupem ~81–82 tys. zł; Kredyt ~83–84 tys. zł |
65% | Leasing z wykupem ~72,3 tys. zł; Kredyt ~74,3 tys. zł | Leasing z wykupem ~74–75 tys. zł; Kredyt ~76–77 tys. zł |
To nie są „ładne” liczby. To są liczby, które decydują.
Przepływy gotówki a koszt netto: o czym nie mówi rata
Rata to wygodny skrót percepcyjny. Niższa rata leasingowa często wygrywa z wyższą ratą kredytu w rozmowie handlowej. W TCO nie liczy się tylko miesięczny komfort, ale całkowity koszt i to, co dzieje się na końcu.
Różnica między „cash out” a kosztem netto jest istotna również psychologicznie. W kredycie i leasingu z wykupem suma przepływów w trakcie jest najwyższa, bo dokładamy wkład i wykup. Jednak odzyskujemy duży wpływ przy sprzedaży. Jeżeli Twoja płynność jest napięta i nie chcesz „przerzucać” 45,5 tys. zł wykupu — abonament będzie przyjaźniejszy w codziennym cash flow, nawet jeśli finalnie droższy.
Uwzględnienie wartości pieniądza w czasie (prosty NPV przy 3–4% stopy dyskontowej) nie zmieni kolejności wariantów. Może skorygować odległości o 1–2 tys. zł. To kosmetyka, nie zmiana werdyktu.
Profil użytkowania i „real life”: kto, kiedy powinien co wybrać
Jeździsz mało, głównie miasto, 12–15 tys. km rocznie, nie chcesz rozmawiać o polisach, oponach i przeglądach? Abonament kupujesz jak subskrypcję. Wiesz, ile kosztuje miesiąc życia z autem. Zero historii na końcu.
Masz 20–25 tys. km rocznie, wakacje robisz autem, a raz na dwa lata zahaczysz o tor? Leasing ze zwrotem przestaje być komfortowy, bo przebieg i zużycie zaczynają kosztować przy oddaniu. Własność (leasing z wykupem lub kredyt) lepiej amortyzuje realne użycie w wartości końcowej, zamiast w dopłatach rekondycyjnych.
Różnica może leżeć też w oponach. 18-calowe opony klasy premium vs zestaw „środka stawki” potrafią w trzy lata różnić koszt o 1–1,5 tys. zł. W abonamencie nie ma to dla Ciebie znaczenia, w leasingu lub kredycie — już tak, bo to Twój rachunek.
Ubezpieczenie? Flotowe AC w abonamencie bywa realnie tańsze niż detal w kredycie. Ale jeśli masz historię bezszkodową i dobrą taryfę, różnice znikają. Wtedy abonament traci część przewagi „wolnorynkowej” i zostaje przewaga czystej prostoty.
O podatkach słów kilka (dlaczego ich tu nie ma)
Warianty leasingowe w firmie żyją własnym życiem dzięki tarczy podatkowej. Świadomie jej tu nie liczę, bo chodzi o rachunek „brutto dla Kowalskiego” i czytelne porównanie mechaniki. Gdy w grę wchodzi VAT i KUP, excel potrafi obronić i leasing ze zwrotem, i abonament flotowy — ale to inna historia i inny kontekst decyzyjny.
Ryzyka ukryte: co może popsuć rachunek
Największym zmiennym polem minowym jest rynek wtórny. Niespodziewana podaż aut poflotowych potrafi zabrać kilka punktów procentowych z rezyduum w ciągu pół roku. To od razu uderza w posiadanie.
Drugie ryzyko to warunki zwrotu pojazdu. Regulaminy są szczegółowe, a „normalne zużycie” bywa szerokim pojęciem. Każdy odprysk na feldze, każdy czujnik parkowania uruchamiający się w deszczu — to potencjalny koszt przy oddaniu. Tych dopłat nie ma w tabeli, ale na rachunku końcowym robią różnicę.
Trzecie, mniejsze, to cena kapitału. Jeśli finansujący podniesie marże i RRSO wzrośnie o 2 pp., kredyt i leasing z wykupem oddalą się od abonamentu o kilka tysięcy złotych. Nie odwróci to werdyktu, ale potrafi dopiąć decyzję na korzyść prostszego produktu.
Werdykt: zimne liczby wygrywają z narracją
Jeśli Twoim celem jest minimalny koszt netto na 3 lata, a jesteś gotów zająć się sprzedażą auta i akceptujesz wahania rynku wtórnego — posiadanie wygrywa. Leasing z wykupem na naszych parametrach to ok. 78 800 zł, kredyt 80 823 zł.
Jeżeli cenisz przewidywalny przepływ gotówki i brak jakiejkolwiek „historii końcowej”, abonament kosztuje 104 040 zł i jest właśnie tym: drogim, ale przewidywalnym sposobem jeżdżenia. Leasing ze zwrotem plasuje się pośrodku nominalnie (111 300 zł), lecz praktycznie jest trudniejszy do obrony bez świetnych pakietów utrzymaniowych, bo kumuluje ryzyka zwrotu po stronie użytkownika.
To nie jest kwestia mody na „mobilność jako usługę”. To kwestia profilu ryzyka i gotowości do bycia właścicielem. Im bardziej ufasz wartości auta po 3 latach i im mniej przeszkadza Ci obsługa własności, tym bardziej naturalny staje się kredyt lub leasing z wykupem. Im bardziej chcesz po prostu jeździć i nie wracać do tematu, tym łatwiej zapłacić premię za abonament — i zapomnieć o reszcie.