Przegląd (okresowe badanie techniczne) to formalne potwierdzenie, że auto spełnia wymagania bezpieczeństwa i ochrony środowiska. Harmonogram dla samochodu osobowego pozostaje bez zmian: pierwszy przegląd wykonujesz przed upływem 3 lat od pierwszej rejestracji, drugi po kolejnych 2 latach, a następne już co roku. To wynika z przepisów Prawa o ruchu drogowym i jest konsekwentnie powtarzane w oficjalnych opracowaniach.
Ile to kosztuje po zmianach
Od 19 września 2025 r. stawka za okresowe badanie samochodu osobowego wynosi 149 zł. Jeśli auto ma instalację LPG, dochodzi obowiązkowe badanie specjalistyczne instalacji — 96 zł. Razem płacisz 245 zł. To nie są „widełki” uznaniowe, tylko kwoty z tabeli opłat opublikowanej w Dzienniku Ustaw i potwierdzone przez Ministerstwo Infrastruktury.
Gdy diagnosta znajdzie usterki i wrócisz tylko na sprawdzenie usuniętych elementów, obowiązują stałe opłaty cząstkowe. Przykładowo: ponowna kontrola świateł mijania/drogowych kosztuje 21 zł, skuteczności hamulców 30 zł, geometrii kół jednej osi 55 zł, a „inne usterki łącznie” 30 zł. Te kwoty także są w tabeli stawek w Dzienniku Ustaw.
Co faktycznie sprawdzają
Badanie zaczyna się od identyfikacji pojazdu (m.in. VIN) i oceny widocznych wycieków. Na stanowisku kontrolnym diagnosta weryfikuje skuteczność i równomierność hamulców, stan zawieszenia i układu kierowniczego, działanie oświetlenia i ustawienie świateł, emisję spalin/hałas (w zależności od rodzaju napędu), a także to, czy opony mają właściwy rozmiar, indeksy i wystarczającą głębokość bieżnika. Zakres i sposób przeprowadzania badań opisuje rozporządzenie o „zakresie i sposobie…”, którego tekst jednolity opublikowano w Dzienniku Ustaw.
W praktyce diagnosta zwraca uwagę także na wyposażenie wymagane prawem — w autach osobowych musi być sprawna gaśnica i trójkąt ostrzegawczy. Apteczka nie jest obowiązkowa dla standardowego samochodu prywatnego.
Brak przeglądu: realne konsekwencje
Jazda bez ważnego badania grozi mandatem. W 2025 r. policjant może nałożyć karę od 1500 do 5000 zł w zależności od okoliczności; przy kontroli funkcjonariusz zwykle zatrzymuje dowód rejestracyjny elektronicznie w CEP. To nie jest nowa „superkara”, ale realna praktyka po nowelizacjach taryfikatora z ostatnich lat.
Co się zmienia „wokół” przeglądów
Po 21 latach zamrożenia cennika państwo podniosło stawki — to już obowiązuje. Równolegle resort infrastruktury zapowiadał reformy organizacyjne: możliwość zrobienia przeglądu do 30 dni przed terminem bez skracania ważności (de facto 13 miesięcy ochrony przy „punktualnym” kierowcy) oraz obowiązkową dokumentację fotograficzną pojazdu. Media branżowe i ogólnopolskie opisują te zmiany jako część pakietu, a sam resort informował o kierunku projektów — warto jednak sprawdzać bieżący stan prawny, bo część rozwiązań wchodzi etapami.
Jak przejść badanie „bez stresu”
Największą różnicę robią proste rzeczy dzień wcześniej: upewnij się, że działają wszystkie światła (w tym cofania i przeciwmgłowe), nie ma świeżych wycieków, opony nie są „łyse” ani w złym rozmiarze, a klakson działa. Weź gaśnicę i trójkąt, samochód umyj tak, by VIN i lampy były czytelne. Jeśli coś budzi wątpliwości — szybka wizyta w serwisie bywa tańsza niż wracanie na poprawkę. To nie są „sztuczki na diagnostę”, tylko codzienna praktyka, która oszczędza czas i pieniądze.
Najkrócej: dziś za przegląd osobówki płacisz 149 zł (z LPG 245 zł łącznie), a zakres badania jest jasno opisany w rozporządzeniu. Brak pieczątki może kosztować kilka tysięcy złotych. Jeżeli masz wyjazd w terminie badania, obserwuj przepisy dotyczące okna 30 dni — resort zapowiedział takie ułatwienie, a media wskazują, że wchodzi do systemu etapowo.









